Polski biznes wybiera lokalnych dostawców IT
Stojąc przed wyborem usług IT, polskie firmy coraz częściej decydują się na lokalnych dostawców. Dlaczego tak się dzieje? W bardzo dynamicznie zmieniającym się środowisku prawnym polscy producenci software’u często odnajdują się po prostu lepiej, niż światowi giganci, są konkurencyjni cenowo a przy tym wcale nie odstają jakością rozwiązań.
Raport "Made in Poland 2024: Jak przebiega cyfrowa transformacja w średnich i dużych polskich przedsiębiorstwach", przygotowany przez PMR Market Experts na zlecenie firmy Comarch, przedstawia kluczowe wnioski dotyczące trendów i wyzwań w branży technologicznej.
Obejmuje nie tylko analizę, ale także badania jakościowe i ilościowe, w których uczestniczyło 149 menedżerów IT z sektorów: produkcyjnego, logistycznego, handlu hurtowego i detalicznego.
W badaniu poruszono m.in. sprawę wyboru dostawców firmowego oprogramowania, np. systemów ERP. Jednym z wniosków, który może początkowo zaskakiwać, jest fakt, że lokalne firmy IT pokonują na tym polu zagraniczną konkurencję.
Jak wynika z badania PMR na zlecenie Comarch, aż 83 proc. przedsiębiorstw w Polsce jest zdania, że kraj producenta oprogramowania nie ma większego znaczenia. Z drugiej strony 73 proc. firm przyznaje otwarcie, że rodzimi dostawcy są lepiej przygotowani, kiedy w grę wchodzi dostosowanie proponowanych rozwiązań do regionalnych przepisów i regulacji.
Co więcej, 65 proc. średnich i większych firm nad Wisłą preferuje, kiedy obsługujące ich data center są zlokalizowane w naszym kraju. Kluczowe znaczenie mają tutaj regulacje prawne, które obligują firmy do precyzyjnej kontroli nad danymi wrażliwymi, szczególnie w sektorach o wysokich wymaganiach bezpieczeństwa.
Z perspektywy polskiego biznesu lokalne software house’y lepiej dostosowują swoją ofertę do oczekiwań klienta niż rywale z zagranicy, na co wskazało 55 proc. badanych. Respondenci byli też zdania, że nasi specjaliści IT w pełniejszy sposób rozumieją specyfikę biznesu i w konsekwencji sprawniej wdrażają swoje rozwiązania – tak odpowiedziało 46 proc. ankietowanych.
W ocenie 59 proc. uczestników badania przyznało, że polski sektor producentów oprogramowania po prostu szybciej reaguje na zmieniające się przepisy prawa.
Co warte odnotowania, cena oprogramowania oraz koszt jego utrzymania nie okazały się najistotniejszym kryterium wyboru. Ważniejsza dla potencjalnych kupców była funkcjonalność (89 proc.) i obsługa/wsparcie serwisowe (86 proc.). Nie można zatem forsować tezy, że biznes wybiera polskie usługi, bo jest taniej. Wybiera, bo jest lepiej.
Specjalista wskazał też inną bardzo ważną kwestię, a mianowicie szybki kontakt z działem wsparcia. - Czasami tak jest, że łatwiej, zwłaszcza mniejszej firmie, rozmawiać z inną firmą lokalną niż dużą globalną organizacją, bo nie ma w tej sytuacji rozbudowanej ścieżki komunikacyjnej. Możliwość uzyskania spersonalizowanego wsparcia w krajowej firmie jest większa, niż z help deskiem zlokalizowanym gdzieś w innym zakątku świata. Oczywiście, jeśli się nic nie dzieje, to nie ma aż takiego znaczenia, jednak jeśli pojawiają się problemy, polski dostawca, ze względu na szybkość reakcji, mocno punktuje – wyjaśnia specjalista.
A co z ceną? Pisaliśmy już, że nie jest to kluczowy element wyboru dostawcy IT, ale jak kształtuje się tu polityka cenowa zagranicy, a jak polskich firm? Po czyjej stronie leży przewaga w czystych liczbach i zielonych słupkach? - W ostatnich latach mocno się to wyrównało, aczkolwiek polskie rozwiązania bywają bardzo konkurencyjne cenowo. Nierzadko też łatwiej jest wynegocjować korzystniejsze warunki. Muszę w tym miejscu mocno zaznaczyć, że to nie jest reguła i żebyśmy nie przyjmowali bezrefleksyjnie założenia, że u nas jest taniej, a za granicą drożej, bo to nieprawda. Często duży, międzynarodowy gracz pozwala sobie na agresywną politykę cenową i niższe ceny – dodaje Paweł Olszynka.
KSeF i ESG – na horyzoncie wielkie zmiany przepisów
W najbliższych latach polskie firmy czekają istotne zmiany w obszarze raportowania i administracji finansowej i pozafinansowej, wynikające z wprowadzenia nowej dyrektywy Unii Europejskiej dotyczącej obszaru ESG (Environmental, Social, Governance) oraz Krajowego Systemu e-Faktur (KSeF), czyli ujednoliconego systemu fakturowania dla wszystkich.
Obie te inicjatywy legislacyjne stawiają przed przedsiębiorstwami nowe wyzwania organizacyjne i technologiczne, wymagając zarówno odpowiedniej infrastruktury IT, jak i przeszkolenia pracowników.
Regulacje ESG zaczynają już dotyczyć największych polskich firm. W przyszłym roku spółki zaufania publicznego, które dotychczas sporządziły raporty niefinansowe będzie musiało złożyć raport ESG za rok 2024. W roku 2026 dołączy do nich duże spółki spełniające co najmniej 2 z 3 kryteriów: liczba pracowników powyżej 250, suma bilansowa powyżej 25 mln euro, przychody roczne powyżej 50 mln euro. W 2027 roku regulacje ESG swoim zasięgiem obejmą również małe i średnie spółki notowane na rynku regulowanym. Regulacje ESG pośrednio mogą również dotyczyć innych firm, które są dostawcami dla dużych firm.KSeF będzie od 2026 roku obligatoryjnym rozwiązaniem dla dosłownie wszystkich firm. A trzeba pamiętać, że pracę nad wejściem w życie tego rozwiązania już trwają jakiś czas. Początkowo planowano uruchomienie ogólnopolskiego systemu e-fakturowania w roku 2024.
Czy polski biznes podoła wyzwaniu? Na pewno nie zabraknie mu profesjonalnego wsparcia ze strony sektora IT. Niestety, bardzo wiele firm opieszale podchodzi do wdrażania rozwiązań, które będą mogły obsługiwać zmiany prawne.
Raport PMR dostarcza informacji, że tylko 20 proc. średnich i dużych firm w Polsce podejmuje konkretne kroki, aby dostosować swoje oprogramowanie do wymagań KSeF. Pozostałe przedsiębiorstwa są albo na etapie wstępnych przygotowań, albo odkładają dostosowanie systemów na później. Może się jednak okazać, że kolejnego przekładania terminu wdrożenia nie będzie.
A czy z ESG jest lepiej? Bynajmniej. Zaledwie co trzydziesta firma rozpoczęła proces dostosowania swoich systemów do wymogów ESG, co oznacza, że większość przedsiębiorstw stoi przed koniecznością pilnych inwestycji w infrastrukturę, systemy IT i szkolenie personelu.
Wygląda więc na to, że wszystkie wymienione w tekście przewagi konkurencyjne rodzimej branży programistycznej zostaną wystawione w najbliższym czasie na mocną próbę, a mnóstwo firm będzie szukało wsparcia i błyskawicznego wdrożenia skomplikowanych systemów.
Więcej szczegółów i danych dotyczących stanu cyfryzacji w polskich firmach z raportu PMR i Comarch znajdziesz w tym miejscu.